:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Ziółek

Wywołałeś mnie więc Ci odpowiem.

Watson

Zapoznałem się z wyjaśnieniem Wójta zamieszczonym w ostatniej GB. Jeśli wierzyć przedstawianej tam treści, to sprawa jest ewidentna i nie rozumiem jak można dopuścić do realizacji programu telewizyjnego bez zapoznania się z dokumentami.

Mieszkaniec Klaudyna · Gość

Szanowni Państwo, nie znając sprawy i oglądając omawiany reportaż pewnie znów podsumował bym go smutnym tekstem- żyjemy w chorym kraju ( zazwyczaj takie mam przemyślenia oglądając "Państwo w Państwie").Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem że program dotyczy podwarszawskiej wsi w której mieszkam od 10 lat i mojego sąsiada. O rzetelności i bezstronności prowadzącego już kilka osób pisało.Każdy kto nie jest w ten temat osobiście zaangażowany ( ja nie jestem) potrafi spojrzeć na sprawę chłodnym okiem i wyciągnąć racjonalne wnioski. Widzi też jakie stanowisko zajmuje prowadzący dziennikarz i jaki narzuca nam obraz - nasze złe Państwo znów chce skrzywdzić biednych starszych ludzi (choć pewnie i tak czasami się dzieje).Jednak ten dziennikarz wypacza pojęcie rzetelnej publicystyki i niestety po obejrzeniu materiału znając sprawę spornej działki z dwóch stron, przestaje wierzyć w ten program. Jestem od 10 lat sąsiadem Pana Jadczaka, prezentowany obraz miłego staruszka skrzywdzonego przez gminę i wójta, geodetów i inne złe moce to medialny bełkot wspierany przez zaprzyjaźnionych kilku sąsiadów wraz z rodzinami( mniejszość naszej wsi). Do tego p.Ikonowicz populistyczny i agresywny, nie odnoszący się do faktów i prawa, próbuje kolejny raz wypłynąć udając obrońcę biednych prostych ludzi.
Reprezentuję tą część społeczności wsi Klaudyn, którzy mieli wielokrotnie do czynienia z P.Jadczakiem i zapewniam Państwa że ten kontakt nie był i nie jest niczym miłym. Prawdopodobnie wieloletni konflikt z sąsiadem, gminą i przegrane sprawy sądowe dokonały poważnego uszczerbku w jego psychice, w skutek czego moim zdaniem to osoba chora nerwowo i stanowiącą poważne zagrożenie dla otoczenia. Pan Jadczak wielokrotnie wobec mnie i innych sąsiadów pozwalał sobie na groźby karalne ( pozbawienia zdrowia i życia) używając takich wulgaryzmów że nie jeden warszawski apasz by się czerwienił. Każdemu przyjdzie do głowy pytanie - dlaczego taki miły staruszek miałby być wręcz groźny dla otoczenia ? Na to pytanie razem z wieloma innymi sąsiadami odpowiedzi nie znam i chyba nie będę dociekał ( omijam go jak najdalej mogę). Sprawę własności spornej działki rozstrzygnie sąd, ale główna refleksja jaka przychodzi mi do głowy to jak stronniczy redaktor, manipulacja i jednostronne przedstawienie tematu może zniekształcić sprawę i w zupełnie innym świetle przedstawić problem i ludzi w nim uczestniczących.

Gość

ILAK

Ziółek

Zamiast naskakiwać na przedmówcę który ma prawo wyrazić swoją opinię lepiej było by dowiedzieć się jak się zakończyła owa słynna "kwerenda" w dokumentach gminnych tak szumnie zapowiadana przez Ikonowicza i Panią (pożal się boże) niezależną senator Lidię Staroń.

Znaleziono ów mityczny błąd urzędnika ? Czy wyszła z tego kolejna farsa jak cały ten program ?

Abstrahując od wyników owych poszukiwań po tym co zobaczyłem dla mnie osobiście wiarygodność red. Talkowskiego i jego programu została podważona bardzo mocno. Stronniczość widoczna była dla każdego racjonalnie myślącego człowieka. Zamiast obiektywności była z góry założona teza i udowadnianie jej za wszelką cenę. Żadnej bezstronnej refleksji. Tylko "huzia na Juzia"...

DNO i... wodorosty.

ILAK