:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

woycio64

20 kwietnia przypadał termin odbioru gabarytów w moim rejonie. Wystawiłem to co trzeba i wracając z pracy zastałem to, co zostawiłem. Myślałem, że zabiorą następnego dnia roboczego po weekendzie. Ale gdzie tam. Dałem im szansę jeszcze 3 dni. Ale cisza. Śmietnik stoi mi przed domem i nie wiem, co mam z nim zrobić. Dzwonię więc do gminnego Referatu Ochrony Środowiska. Zapytałem się grzecznie, dlaczego nie było wywozu itd.
I co słyszę? Inspektor Tchórzewski Zbigniew rozmawia ze mną jak z natrętem. Wyraża wątpliwość, że w ogóle wystawiłem te gabaryty i dlaczego nie dzwoniłem tego samego dnia (wracam do domu ok. 19.00). Żadnej próby wyjaśnienia, zwykłego zainteresowania sprawą. Nie, bo nie i już. O słowie przepraszam nie wspomnę, bo tego po tych pętakach już dawno się nie spodziewam.
Mam więc pomysł. Wezmę od kolegi małą ciężarówkę i wywalę ten cały majdan pod Urząd Gminy. Na każdym gabarycie będzie adresat - insp. Zbigniew Tchórzewski. Może to otrzeźwi trochę te urzędnicze łepetyny, które mieszkańców mają za chodzące gówno. Pozdrawiam.
Evil or Very Mad

Gość

woycio64

Gość1 · Gość

To chyba jakiś ogólny problem, bo mnie spotkało to samo ze śmieciami elektronicznymi. Wysłałem nawet email'a do Ref. Ochrony Środowiska z cc do zastępcy wójta ... ale oczywiście bez odpowiedzi. Dodzwonić się do nich też nie sposób.

resolute

Jak ja kocham takie tematy............... Twisted Evil

Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie...czyli na nasze ja zza biurka pomimo że jestem niższy to jestem wielki .........jeśli rozumiecie o co chodzi...