:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Gość

Przeczyta Pan Panie Wójcie jedno z ostatnich pytań do siebie autorstwa Michała S.trażaka, a zrozumie Pan w czym rzecz - podejrzewam, że są to kolejne niewyjaśnione sprawy, czyli, że to Pan chciał wygnać Fijałkowskiego z tego domu (i innych też)

Gość II · Gość

Ja pamiętam jak przez mgłę stan wojenny. Miałem wtedy kilka lat. Przez Lipków jechała kolumna czołów. Były bardzo głośne a my dzieciaki nieźle się ich baliśmy. Potem wiosną jak śnieg stopniałwidać było bardzo zniszczoną nawierzchnię jezdni - przez gąsienice czołgów.

Pod Zielonkami stały amfibie. Żołnierze byli bardzo zmarznięci. Ojciec ich zaprosił do domu. Ogrzali się. Ojciec wyciągnął jakąś flaszkę i po kieliszku. Trochę się rozgrzali. Jak weszli do domu to bardzo się bałem. Myślałem że nam coś zrobią, że matce i ojcu coś zrobią. Ale potem z rozmowy wyszło że to tylko zwyki żołnierze i są przyjaźnie nastawieni, że to nie "esbecy". Ale i tak do końca ich wizyty w naszym domu bałem się ich. Takie są moje wspomnienia ze stanu wojennego.

Krzysztof Turek