:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Kiedyś częsty bywalelec · Gość

Chyba należy poruszyć ten jakże wstydliwy zapewne temat.
Ta plaga trwa już ze dwa miesiące a Pani Dyrektor udaje że nic się nie dzieje.
Proszę tylko zajżeć do pobliskich aptek i zapytać o środek do zwalczania tych jakże słodkich przyjaciół główek naszych dzieciaczków........ a natychmiast otrzymamy odpowiedź.....właśnie wszystko sprzedałam... odpowie pani mgr. farmacji.....
Pewnie ktoś powie że w domu brak higieny i spadaj brudasie... ale nie.... to jest coś innego. To udawanie że brak jest problemu i to co się wytępi u jednych dzieci zaraz wraca bo okres wylęgania jak pewnie wiadomo jest długi i chwilowe zabiegi nie dają rezultatu na dłużej i w 100%.
Powiem szczerze że mam już dość powrotów tego tematu co dwa tygodnie i może ktoś odpowiedzialny niech podrapie się teraz po głowie żeby coś z tym SYFEM BABICKIM zrobić.
Może Ty koleżanko DYREKTOR.........

OJOJ · Gość

Kiedyś po powrocie dzieci do szkoły po wakacjach panie pielęgniarki czy jak tam je zwał sprawdzaly te sprawy po kolei w każdej klasie i w przypadku jakichś stwierdzeń pojedynczych przypadków reagowały w sposób stanowczy tj. kwarantanna.
Ale teraz jest społeczeństwo tak delikatne że strach komuś zwrócić uwagę i lepiej siedzieć cicho żeby nie podpaść komuś.
Ale tematy zostały te same czyli jak rozwinąć plagę nie robiąc sobie problemu.
Tylko że ujawnienie takiej sprawy wiąże się z zamknięciem szkoły na co najmniej miesiąc, a to źle wygląda w tabelkach Ministerrstwa Oświaty w przyszłych wyborach .
I tu masz wyjaśnienie braku reakcji.

Lucyfer

to od kiedy to?

Bo w Borzęcinie regularnie kiedyś robiono kontrole w podstawówce i owszem, wykrywano wszawicę. Ale nie było żadnego zamykania szkoły. Rodzice dostawali informacje i odwszawiali dzieci.

Wszawica w szkole niekoniecznie musi mieć związek z "syfem w domu". Wystarczy że jeden dzieciak ją złapie w autobusie i już się roznosi.

marchefka

Z tego, na ile znam przepisy związane z edukacją - a nam je dobrze - nie ma podstaw prawnych, żeby z powodu wszawicy zamykać szkołę.

Bez współdziałania rodziców nic się z wszawicą nie da zrobić, bo nie znam szkoły, która ma w budżecie kasę na walkę z wszawicą i działania profilaktyczne u 711 uczniów. Szkoła może być kooordynatorem akcji - czyli zaproponować, że wszyscy rodzice tego i tego dnia w domach robią akcję odwszawiania, ale nie bardzo wyobrażam sobie, jak mogłoby być inaczej. Nawet jakby była pielęgniarka i nawet jakby była na to kasa, to ma osobiście tym 711 uczniom wcierać jakieś leki we włosy...?

Lucyfer

marchefka

Myślę, że jak już dziecko sprzeda, to świadomość rodzica gwałtownie wzrasta, a zaraz za tym wzrasta chęć współpracy i wcierania samodzielnego Smile

Z tego, co pamiętam - kiedyś sama przyjechałam z kolonii z tego typu niespodzianką - ta wzrastająca świadomość upiornie swędzi Very Happy

Lucyfer

ojoj · Gość

Tylko że od pasa w dół Laughing

Gość

Lucyfer