Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:
STARE BABICE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

brak gazu w koczargach-> ktoś coś wie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2011
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Czw 7:32, 27 Paź 2011    Temat postu:

KKL napisał:
Jechalem za Twoja sasiadka samochodem i widzialem uderzenie. Na pewno nie bylo to 100-120km/h, ale takze raczej wiecej niz 50km/h. Mialem wrazenie, ze Astra w ogole nie zwolnila na skrzyzowaniu tylko jadac swoim tempem walnela w samochod jadacy Szkolna. Dobrze ze dziewczynkom nic sie nie stalo ani kierowcy.


Ała. Dałeś na mszę? Bo równie dobrze to mogłeś Ty dostać, a z opisu to jest wypadek z mniejszości, w której poszkodowany nie mógł praktycznie nic zrobić by wypadu uniknąć lub zmniejszyć jego skutki, bo widoczność na tym skrzyżowaniu jest zerowa. Dlatego też i dziwią mnie jeżdżący Akacjową grubo ponad 50 i jeszcze na tym skrzyżowaniu wyprzedzający.

Cytat:
Szczerze mowiac nie rozumiem o co chodzi z ta awersja do progow zwalniajacych czy nawet znakow na drodze..


Z jednej strony tu chodzi o pieniądze. Swojego czasu za próg w drodze utwardzonej destruktem wykonawcy chcieli pięć tysięcy złotych.

Cytat:
czy musi stac sie tragedia by w koncu w gminie ktos poszedl po rozum do glowy?


Nie tylko w gminie, to taka "nasza nowa świecka tradycja" usankcjonowana procedurami administracyjnymi. Wyobraź sobie, że znasz skrzyżowanie, na którym przez złe oznakowanie dochodzi codziennie do niebezpiecznych sytuacji, a całe jest poznaczone śladami ostrego hamowania. Ale do wypadku czy stłuczki z wezwaniem policji jeszcze nie doszło, choć widać wyraźnie, że to tylko kwestia czasu.

Zawiadamiasz pismem zarządcę, że coś z tym musi zrobić, ba, nawet być może mu wskazujesz rozwiązanie. I co? Ano zarządca w pierwszym kroku występuje do lokalnej policji z zapytaniem o statystykę kolizji i wypadków na tym skrzyżowaniu. Policja zgodnie z prawdą odpowiada - zero. I dostajesz pisemko, że zagrożenia nie stwierdzono i nic nie będzie zrobione. Bo urzędnik musi na wszystko mieć papierową podkładkę., ponieważ boi się, że jeżeli by oznakował takie skrzyżowanie "na wniosek", to ktoś mu potem zarzuci niegospodarność groszem publicznym, bo niby go wydał na likwidację zagrożenia, na które nie ma papieru. Co innego, gdyby jakiś "wysoki organ" wydał zalecenie, że w razie stwierdzenia "potencjalnego zagrożenia" należy działać, wtedy by miał "dupokrytkę". I najlepiej jakby procedura szczegółowo punkt po punkcie zawierała instrukcję postępowania. Bo zawsze by można było znaleźć punkt nie spełniony i nic nie zrobić, jednocześnie przecież pracując, bo procedurę się wypełniało Very Happy

Oczywiście jest to chore, ale takie są realia. Bo w Polsce patrzy się na koszty jednostronnie - ile kosztują np. znaki, a nie patrzy się na koszt wypadku w ujęciu gospodarki (pomijam świadomie koszty społeczne i psychiczne). Anglicy wyliczyli, że u nich śmiertelny wypadek jednej osoby kosztuje państwo ponad półtora miliona funtów - w straconych podatkach, straconym wzroście PKB, zasiłkach dla rodziny, ograniczeniu przez nią konsumpcji (dalszy wpływ na PKB), itd. Ktoś powie tu nie Anglia. Oczywiście. Ale jeżeli w wypadku zginie mieszkaniec gminy, to traci ona do końca życia tak około 30% podatków, które on by do końca życia odprowadzał do państwa. No ale nikt nie wydał ukazu, że tak trzeba liczyć.

Cytat:
zupelnie niedawno (jakies 2 miesiace temu) inny samochod pedzacy bardzo szybko po Klonowej wypadl z drogi, przejechal mi przez dzialke (na szczescie pusta) i wbil sie przez plot sasiadowi. Znowu, na pismo do gminy, ze juz dawno powinien byc tu jakis prog zwalniajacy, odpowiedz wymijajaca.. (podobno argument uzywany jest, ze ZTM nie pusci autobusu tam gdzie sa progi, co dla mnie jest po prostu kpina).


Na drogach uczęszczanych przez ZTM można stosować progi, ale "wyspowe", które autobus bierze między koła i nawet ich nie odczuwa (gorzej że ciężarówki też).

Ale spójrz na sprawę inaczej - gdyby wszędzie zacząć stosować progi, to rzeczywiście praktycznie by się nie dało jeździć. To są tzw. mechanizmy represjonujące, które można stosować na drogach i uliczkach z ograniczeniami prędkości poniżej 40 km/h i o małym ruchu, ale nie na drogach o ruchu gęstym, bo wtedy je całkowicie zakorkują.

Cytat:
Gorzej, jak w koncu cos sie strasznego stanie... ale jesli odpukac cos takiego sie stanie, to wtedy mam nadzieje, ze osoby w gminie tez za to odpowiedza tak samo jak sprawca.. beda tak samo winne.

Pozdr,


Nikt za nic nie odpowie, jak zwykle będzie winny kierowca i "niedostosowanie". Problemem w Polsce jest praktycznie całkowity brak policji na drogach i nie ściąganie z nich pajaców, których dziennie można co najmniej kilku zauważyć na odcinku kilku km. A taka bezkarność prowadzi do coraz większego naciągania granicy, aż zostaje ona przekroczona. Jednocześnie istnieje na to powszechna tolerancja i przyzwolenie publiczne, póki coś się nie stanie. A potem jest płacz. Jednocześnie wielu z nas doskonale wie, który z sąsiadów pajacuje po ulicach, ale mało kto takiemu zwyczajnie po ludzku pójdzie i zwróci uwagę - stary, wyluzuj. A wiesz, że to często działa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 10:59, 27 Paź 2011    Temat postu:

Lucyfer napisał:


Ała. Dałeś na mszę? Bo równie dobrze to mogłeś Ty dostać, a z opisu to jest wypadek z mniejszości, w której poszkodowany nie mógł praktycznie nic zrobić by wypadu uniknąć lub zmniejszyć jego skutki, bo widoczność na tym skrzyżowaniu jest zerowa. Dlatego też i dziwią mnie jeżdżący Akacjową grubo ponad 50 i jeszcze na tym skrzyżowaniu wyprzedzający.


Na msze nie dalem, ale fakt jest taki, ze dopiero po 20-tu minutach do mnie dotarlo, ze faktycznie moglem to byc ja. Zaraz po wypadku sie zatrzymalem i bylem sprawdzic czy cos sie komus stalo i odetchnalem z ulga, gdy zobaczylem, ze dziewczynki z pomoca mamy wychodza z samochodu o wlasnych silach.

Poszkodowana nie miala tutaj zadnych mozliwosci unikniecia wypadku. Po prostu Astra wjechala jej z calym impetem w bok. Nie jest dla mnie zrozumiale dlaczego kierowca Astry w ogole nie zwolnil przed skrzyzowaniem, jechal tak jakby byl na drodze z pierwszenstwem.


Lucyfer napisał:

Nie tylko w gminie, to taka "nasza nowa świecka tradycja" usankcjonowana procedurami administracyjnymi. Wyobraź sobie, że znasz skrzyżowanie, na którym przez złe oznakowanie dochodzi codziennie do niebezpiecznych sytuacji, a całe jest poznaczone śladami ostrego hamowania. Ale do wypadku czy stłuczki z wezwaniem policji jeszcze nie doszło, choć widać wyraźnie, że to tylko kwestia czasu.

Zawiadamiasz pismem zarządcę, że coś z tym musi zrobić, ba, nawet być może mu wskazujesz rozwiązanie. I co? Ano zarządca w pierwszym kroku występuje do lokalnej policji z zapytaniem o statystykę kolizji i wypadków na tym skrzyżowaniu. Policja zgodnie z prawdą odpowiada - zero. I dostajesz pisemko, że zagrożenia nie stwierdzono i nic nie będzie zrobione. Bo urzędnik musi na wszystko mieć papierową podkładkę., ponieważ boi się, że jeżeli by oznakował takie skrzyżowanie "na wniosek", to ktoś mu potem zarzuci niegospodarność groszem publicznym, bo niby go wydał na likwidację zagrożenia, na które nie ma papieru. Co innego, gdyby jakiś "wysoki organ" wydał zalecenie, że w razie stwierdzenia "potencjalnego zagrożenia" należy działać, wtedy by miał "dupokrytkę". I najlepiej jakby procedura szczegółowo punkt po punkcie zawierała instrukcję postępowania. Bo zawsze by można było znaleźć punkt nie spełniony i nic nie zrobić, jednocześnie przecież pracując, bo procedurę się wypełniało Very Happy


Faktem jest, ze wiele kolizji w Polsce nie jest zglaszanych, szczegolnie tych drobnych. Sam natomiast mam doswiadczenie takie, ze gdy mialem drobna stluczke 2 lata temu to czekalismy na policje prawie 3h i gdyby nie to, ze mielismy spor czyja to wina, to na pewno bysmy na nia nie czekali tylko spisali oswiadczenia i w droge..

W naszej gminie jest jednak troche miejsc, ze o ile moze na razie do tragedii nie doszlo, to patrzac jak w tych miejscach ludzie jezdza, tylko czekac, ze cos sie stanie. I tu wlasnie nie rozumiem podejscia gminy (albo inaczej, rozumiem, ale sie nie zgadzam z tym), ze nie probuje sie temu przeciwdzialac uzywajac slabych argumentow.

Lucyfer napisał:

Na drogach uczęszczanych przez ZTM można stosować progi, ale "wyspowe", które autobus bierze między koła i nawet ich nie odczuwa (gorzej że ciężarówki też).

Ale spójrz na sprawę inaczej - gdyby wszędzie zacząć stosować progi, to rzeczywiście praktycznie by się nie dało jeździć. To są tzw. mechanizmy represjonujące, które można stosować na drogach i uliczkach z ograniczeniami prędkości poniżej 40 km/h i o małym ruchu, ale nie na drogach o ruchu gęstym, bo wtedy je całkowicie zakorkują.


Nie widze problemow na drogach lokalnych. Taka Akacjowa czy Klonowa to sa male, lokalne drogi i tutaj nie ma przeciwskazan, by ograniczac predkosc metodami represjonujacymi. Skoro mozna stosowac progi wyspowe, to dlaczego ich tutaj nie uzyc?

Pozdr,
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2011 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin