:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Ewa_Ginewra

[link widoczny dla zalogowanych]

Tego typu kontenery znajdują się także na terenie naszej gminy. Fakt że czasem nie ma co zrobić ze zbędnymi ubraniami jakich się już nie nosi, ale ja np. zawsze wolałam je oddać z taką myślą ze będą służyć komuś, kto naprawdę nie ma i nie stać go na nowe, nieraz zdarzało mi się nawet oddawać nieco lepsze ciuchy które były może 2 razy ubrane, zawsze z tą myślą że niech komuś służą. Jednak sprzedawanie tych rzeczy to oszukiwanie ludzi którzy oddali je w celach charytatywnych :/

Marsto

niech to wystarczy za komentarz.

I pomyśleć, że masę ciuchów wrzuciłem do takich kontenerów z myślą, że komuś jeszcze się przydadzą. Ostatni raz to zrobiłem

A może jest to pomysł aby przynajmniej u nas Gmina|GOPS wystawił swój kontener z opisem, że zbierają takie rzeczy.

Michał S.trażak

Od ponad 2 lat nie są to już kontenery firmowane znakiem PCK, a ludzie dalej wrzucają. Pomysł z GOPS bardzo dobry, kwestia tylko na jakiej podstawie (umowa) i do kiedy firma ze Skarżyska będzie wystawiać swoje kontenery. Warto zbadać ten temat - artykuł godny zamieszczenia np. w Gońcu.

Marsto

Lucyfer

astre

Przecież tak było od dawna, nawet jak było logo PCK. Lepsze ciuchy zawsze szły na sprzedaż, to co się nie sprzedało szło do biednych. Nic nowego, dziwię się tylko, że dopiero teraz o tym piszą

xefuu

Z tych kontenerów to wszystkie ciuchy szły na sprzedaż a PCK dostawało jakiś % od zarobku... A o tym że PCK tego nie firmuje od 2-óch lat były informacje w mediach... po prostu przegapiliście...

KiziaMizia

Lucyfer

Marsto

astre

Wracając dziś z pracy zauważyłam, że przy Wieruchowskiej stoją 2 tego typu kontenery, a jeszcze niedawno stał jeden Laughing

Widać Babiczanie sporo wrzucali i jeden to było za mało Laughing

Ewa_Ginewra

xefuu

Ewa_Ginewra

No cóż, mało kto wie o tym wszystkim...
przeglądając internet przypadkiem znalazłam:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj w bardziej perfidny sposób zostało wykorzystane logo UNICEFu.

KiziaMizia

Nietety, naciagaczy jest wiele. Pracując w organizacji charytatywnej dość często się z tym spotykam (kreatywność niektórych firm jest wręcz kosmiczna). Proponowano nam już m.in. sprzedaż opon, polis na życie, odpłatne udostepnianie naszej bazy kontaktów do mailingów reklamowych itd.
Oprócz firm sa także naciągacze działający solo. Swego czasu pogoniłam z Lipkowa parę młodych ludzi, którzy usiłowali wmawiać ludziom, że kupując u nich płyty CD z muzyką wspiera się pewną łódzką organizację. Ludzie ci nie mieli żadnego dokumentu potwierdzającego prawo do prowadzenia sprzedaży "cegiełek" na rzecz tej organizacji, a na numer telefonu organizacji który podali w ogóle nie dało się dodzwonić. Poproszeni o podanie innego kontaktu, adresu strony organizacji czy jakichkolwiek danych o niej wili się jak piskorze na ogniu.