:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Gość

[link widoczny dla zalogowanych] Embarassed

Dzieci to nie zabawki
Minister edukacji chce zabrać sześciolatki z przedszkoli i posłać do szkół. Urzędników nie obchodzi, że ani szkoły, ani dzieci, ani nauczyciele nie są na to przygotowani. I wprowadzą swój pomysł w życie już za rok, jeśli ich nie powstrzymamy

CO GROZI NASZYM DZIECIOM:
I Z przedszkola do przechowalni.
Przeciętna polska szkoła to miejsce gdzie dzieci uczą się w przepełnionych klasach, nauczyciele nie radzą sobie z agresją starszych uczniów, są sfrustrowani niskimi pensjami i często odchodzą z zawodu. Brakuje pieniędzy na podstawowe rzeczy, jak choćby papier toaletowy czy mydło. Najmłodsze dzieci po kilku godzinach lekcji muszą być odbierane lub iść do "przechowalni", czyli pękającej w szwach świetlicy. (Czytaj: opis nauczycielki)

II Równanie w dół.
Przeciętne polskie przedszkole to miejsce gdzie dzieci mają warunki dostosowane do swojego wzrostu, potrzeb i wrażliwości: przystosowane sale, łazienki i place zabaw, regularne posiłki, czułą opiekę oraz naukę na wysokim poziomie. Kosztujące 8,5 mln zł badania dowiodły miażdżacej przewagi wychowania przedszkolnego nad szkolnym (Czytaj: badania)

III Co nagle to po diable.
Minister bardzo się spieszy, chce posłać sześciolatki do pierwszej klasy już 1 września 2009r. Nie jest jednak prawdą, że zmiana musi nastąpić już teraz, bo obecne roczniki sześciolatków są najmniej liczne. Kolejne są niewiele większe.

IV Szanujmy dzieci.
Za rok sześciolatki, bez żadnego przygotowania, mają usiąść w ławkach obok starszych kolegów, którzy ukończyli już zerówki. Co powiedzieliby licealiści zaskoczeni koniecznością zdawania matury rok wcześniej? Małe dzieci stresują się swoim szkolnym startem nie mniej niż licealiści maturą. I są dużo bardziej bezradne. Trzeba je traktować poważnie! Zmiany programu - mówią o tym nauczyciele przedszkolni - należy zacząć od dzisiejszych trzylatków i dopiero one, za trzy lata, mogą być gotowe na wcześniejsze pójście do 1 klasy.

V Iluzja wolnego wyboru.
Rodzice w pierwszych trzech latach mają sami decydować czy chcą posłać sześciolatka do szkoły. Jednak samorządy, np. na warszawskim Mokotowie, już teraz likwidują zerówki przedszkolne i przenoszą je do szkół. Reforma nasili ten proces. W takiej sytuacji wybór staje się fikcją. Ministerstwo mówi, że to sprawa samorządów. To klasyczne przerzucanie odpowiedzialności między urzędnikami. A ucierpią na tym nasze dzieci.

VI Krótka kołdra.
MEN deklaruje pieniądze na przebudowę szkół. Jakie? W czerwcu była mowa o blisko pół miliarda euro (Rzeczpospolita, 6 czerwca). Teraz ma to być już tylko 150 mln zł. Po podziale na każdą szkołę w Polsce będzie to śmiesznie mała suma. Nie wystarczy nawet na zakup nowych ławek. Dla porównania: na kilkanaście spotkań w sprawie reformy ministerstwo wydało w tym roku pół mln zł!

VII Przeprowadzka do szkoły w remoncie?
Ministerstwo zapowiada na lata 2009-2011 trzyletni program przystosowywania szkół na przyjęcie sześciolatków. W tym samym czasie pierwsze maluchy mają się już uczyć w szkołach! Zwykle najpierw robi się remont a dopiero potem przeprowadzkę. Czy MEN uważa, że małymi dziećmi nie trzeba się aż tak przejmować?!
Żeby sześciolatki mogły się uczyć w godnych warunach potrzeba przebudowy łazienek, sal, wejść do szkół. Słyszeliśmy w Polsce już wiele obietnic wielkich zmian, ale niczego nie udało się zrobić w tak krótkim czasie. No może tylko autostrady;)

VIII Problemy zamiecione pod dywan.
W Niemczech sześciolatki uczą się w budynkach z oddzielnym wejściem, w wydzielonych od reszty szkoły strefach, w świetnie wyposażonych i przestronnych salach. Jeśli MEN chce byśmy tak jak w wielu państwach UE posyłali sześciolatki do szkół, niech stosuje też europejskie standardy nauczania tak małych dzieci. Nie wystarczy kupić pluszaki, przesunąc ławki i położyć dywan!

IX Popsuć co dobrze działa.
Sytuacja polskiej szkoły jest bardzo trudna, o czym świadczą chociażby ostatnie strajki nauczycieli. MEN ma problemy nawet z przygotowaniem matur i egzaminów gimnazjalnych. Dlaczego zamiast zająć się bieżącymi problemami, tworzy nowe? Czemu chce popsuć powszechnie chwaloną edukację przedszkolną i eksperymentować na najmłodszych?

CO JUŻ SIĘ UDAŁO:
Nasz protest przyniósł już pierwszy efekt. Ministerstwo wycofało się z pomysłu aby do 1 klasy wysłać dwa roczniki na raz (siedemset tysięcy dzieci!) i postanowiło rozłożyć ten proces na trzy lata. To duży sukces.
Ale ta reforma w obecnym kształcie to nadal wielka krzywda dla naszych dzieci.

CO MOŻNA ZROBIĆ:
Jeśli chcesz poprzeć nasz protest, podpisz tutaj list do premiera z prośbą o odroczenie reformy do czasu jej rzetelnego przygotowania. Jeśli chcesz zrobić coś więcej przeczytaj zakładkę Działaj.

Nasze dzieci to nie są zabawki w rękach ministerstwa! Nie pozwólmy na nich eksperymentować!

Pamiętajcie: Zdrowy rozsądek jest po naszej stronie!

Tomasz i Karolina Elbanowscy, rodzice czwórki dzieci
[link widoczny dla zalogowanych]

Janusz Oleszek · Gość

Witam wszystkich którzy to beda czytac mam troje maluchów iz czego jeden mial dzis pasowanie na przeczkolaka córka ma dopiero 5-lat i ona sie już nie załapie na ten absurdalny i za razem bezduszny pomysł polskiego Ministerstwa Edukacji ja sobie tego nie wyobrażm żeby tak małe dzieci przetrzymały okres nauki w normalnej szkole widziałem dzis na pasowaniu syna jak oni sie bawia córka także jeszcze mysli o zabawie a nie o normalnej szkole czy oni pomysleli o tym jak oni tam sie beda czuly juz teraz słychac że starsi uczniowie popychaja, tych mlodszych i okradaja ich z pieniedzy i nawet jedzenia czy słodyczy a co z biciem i starszowaniem sie na tych najmlodszych czy oni tam tego nie widzą ( TAK ONI TAM TEGO NIE WIDZĄ ALE WIDZĄ ZA TO PIENIADZE JAKIE Z TEGO BEDA MIELI ) z chęcią bym sie do was przyłaczyl ale nie dam rady ale jestem z wami POWODZENIA jesli ktos zechce odpisac gg 13318884

Gość

1)możesz pisać mejle.

2) Na wtorkowym posiedzieniu 21 października rząd przyjął projekt ministerstwa edukacji o nowelizacji ustawy oświatowej. Projekt zakłada obniżenie wieku szkolnego do lat 6, w ciągu trzech lat i obowiązek przedszkolny dla pięciolatków od 1 września 2010r. Teraz projekt zostanie skierowany do sejmu. Więcej przeczytacie na stronie Kancelarii Premiera

olcia · Gość

DZIECI SZEŚCIOLETNIE NIE SĄ PRZYGOTOWANE DO SZKOŁY. NE ZABIERAJMY IM DZIECIŃSTWA. JA MAMA SIEDMIOLETNIE DZIECKO KTÓRE POSZŁO DO SZKOŁY I SIEDZĘ Z NIM DO 21 PRZY LEKCJACH.
NIE ZABIERAJMY TYM MAŁYM DZICIOM DZIECIŃSTWA.

agusia · Gość

witajcie jestem mamą dwóch córeczek w wieku 8 i4 lat.Jestem przerażona tą reformą bo moja starsza córcia praktycznie nie ma czasu na zabawę tylko ciągle nauka i nauka bo taki poziom nauczania wprowadzono...dzieci mają taki stres...moja córcia ma tylko 8 lat ...ijuż siwe włosy na głowie !!!To nie jest żart...

Cyista · Gość

Dopiero mam zamiar założyć rodzinę,ale na tak poronione pomysły urzędników scyzoryk się sam w kieszeni otwiera.Już jedna reforma narobiła dosyć zamieszania wprowadzeniem gimnazjów.Dziwię się krótkowzrocznym rodzicom,którzy chcą posyłać swoje pociechy jeszcze wcześniej do szkoły.Przy tak niedofinansowanym szkolnictwie może się okazać że wcześniej z miłego malucha wyrośnie nieznośny bachor,a po kilku latach trzeba będzie się za nim włóczyć po sądach.Mam na to kilka przykładów wśród moich kolegów i koleżanek,którzy wcześniej wstąpili w stan małżeński.Tak małe dziecko nie jest emocjonalnie przygotowane i ukształtowane do kontaktu ze starszymi o kilka lat dziećmi.
Pomysły urzędników bywają często absurdalne i należy z nimi walczyć wszelkimi dostępnymi sposobami i środkami.Wymyślają je po to aby zaistnieć,nie dbając zbytnio o ich konsekwencje.