Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:
STARE BABICE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RELIGIA - NARKOTYK LUDZKOŚCI

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2009
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ezechiel
Gość






PostWysłany: Sob 1:32, 21 Mar 2009    Temat postu: RELIGIA - NARKOTYK LUDZKOŚCI

RELIGIA – NARKOTYK LUDZKOŚCI

Pamięci wielkiego ateisty prof. Zbigniewa Religi
Cytat: ”.. od ery Chrystusa, powyżej 2000 lat nikt z Bogiem nie rozmawiał, wszyscy rozmawiają o Bogu, a nikt z Bogiem. Poza tym wszyscy mówią o życiu pozagrobowym i nie wiedzą właściwie o czym mówią. O jakim życiu mówią ?” - ( Prof. Zbigniew Religa)
Ludzkość od tysięcy lat miała skłonności do wierzeń w zjawiska „nadprzyrodzone”.
W rozumieniu : niewytłumaczalne (w danym okresie rozwoju – zależnego od możliwości poznawczych i zdolności interpretacyjnych). Głównie w to - czego się bali.
Początkowo pradawni ludzie otaczali nabożną czcią zjawiska atmosferyczne Ziemi – wylewy rzek, wichury, susze, a także astronomiczne – zaćmienia słońca, księżyca, wejście resztek asteroidów w atmosferę ziemską, komety itp.
Przeżycia – strach - nieznane – wyzwalają w organizmie człowieka endorfiny, pozostawiając w umysłach uczucie kontaktu z „niedotykalnym”. Nawet wspominanie tych doznań wywołuje podświadomie uczucie euforii. Mózg jest podatny na takie wizje (współcześnie typowym przykładem jest kult samolotu w rejonach nieucywilizowanych!).
Ludzkość rozwijała się. Rozwijała się też komunikacja międzyludzka.
Bardziej elokwentni członkowie społeczności snuli opowieści o takich „cudach” często je ubarwiając i dodając własne konfabulacje. Tak narodzili się „pasterze” , w innych kulturach nazywani „czarownikami”. Opowieści wywoływały w słuchających podziw dla opowiadacza i strach przed nieznanym, a „pasterz” (czarownik, szaman) stawał się wyrocznią – dostarczycielem narkotyku dla mózgu. „Pasterze” czując wyższość nad tłumem wywoływali wiarę w nieznane. Tak powstawały kulty (religie). Poznając narkotyczne działanie religii – sprzedawali ten narkotyk innym.

Religia jest narkotykiem.
(Większość podanych przykładów dot. religii katolickiej, bo tę znam najlepiej. W innych religiach jest bardzo podobnie. )
W przeszłości co bardziej inteligentni „pasterze” panowali nad bardziej przygłupim stadem „owieczek” (baranów?) ogłaszając straszliwe przepowiednie (np. końca świata, zgaśnięcia słońca , potopu itp.). Często także wpadali w „święty” trans (nierzadko pod wpływem środków odurzających) lub stosowali wyrafinowane mistyfikacje (np. o.Pio z kwasem). Narkotyk religii kazał mózgom opanowanych nim ludzi bezkrytycznie wierzyć we wszystko co „pasterze” wygłaszali. W raz z rozwojem – dopracowywaniem szczegółów religii – „pasterze” kazali niewierzących przymuszać siłą do wiary, albo „eliminować”. Przedstawiali siebie jako bezpośredni i wpływowy łącznik z Bogiem, straszyli też karami po śmierci w wyimaginowanym „drugim życiu” . Oczywiście grzechy i kary za nie można było wykupić za dobra materialne, sex, ofiary i inne usługi przydatne „pasterzowi”.
Dziś ma to formę molestowania nieletnich, wykorzystywania seksualnego dowolnych członków rodzin (żon, mężów, synów, córek), zbierania „cegiełek”(np. na stocznię), przekazów pieniężnych i tzw. „kopert”, zapisywania nieruchomości w testamencie, uzyskiwania terenów i budynków od urzędników administracji państwowej (którzy w większości także są narkomanami religijnymi!).
Hierarchia kościelna (nieważne, jakiego wyznania) - to swoiści „dilerzy” tego narkotyku.
Każdy szanujący się diler nie jest uzależniony od narkotyku, natomiast dąży aby uzależnić jak największą populację ludzkości, co daje mu władzę i olbrzymie dochody.
Im wcześniejszy kontakt z narkotykiem, tym skuteczniejsze uzależnienie (np. ochrzczenie nieświadomych niemowląt, indoktrynacja dzieci przez katechezy). Regularne przyjmowanie narkotyku podtrzymuje uzależnienie.
Uczestnictwo w obrządkach, przyjmowanie komunii, nachodzenie dilerów po kolędzie, ekstazy w tłumie – to tylko narkotykowe uzależnienie naszego mózgu. Jednocześnie dilerzy pilnują, aby do uzależnionego mózgu nie dotarły żadne racjonalne racje – spowiedź douszna, obietnice raju po śmierci (w wydaniu muzułmanów – czterdzieści hurys itp.) , nachalne „pranie mózgu” w rozlicznych audycjach radiowych i telewizyjnych (jedyna „słuszna” racja).
Wielcy dilerzy dążą też do wyeliminowania innych konkurencyjnych narkotyków z rynku – dzisiaj jest to np. walka katolików z prawosławiem, muzułmanów z chrześcijanizmem – ogólnie :
każda religia dąży do wyparcia innych religii.
Cesarscy Rzymianie (stosujący politykę wiary w wielu bogów) usiłowali wymordować „jedno-boskich” chrześcijan. Kiedy to się nie udało – przejęli tę religię dodając swoje i zasłyszane (dziś: topowe) opowieści, obrządki i święta, aby samemu czerpać korzyści z uzależnionych narkomanów.
Tu – ciekawostka: w starożytnym Egipcie czczono boga Ozyrysa, który pięć tysięcy lat temu (sic!) zrodzony był z Matki dziewicy, umarł jak człowiek za nasze grzechy, potem zmartwychwstał i króluje na „tamtym świecie”.  Oczywiście podobieństwo CAŁKOWICIE PRZYPADKOWE!
W wiekach nowożytnych odbywało się to podobnie – główną „metodą” wprowadzania religii było wymordowanie „niewiernych” – np. w katolicyzmie - słynne krucjaty , inkwizycja, ciche poparcie dla Hitlera celem eliminacji konkurencji żydowskiej, a wcześniej miliony ofiar Inków, murzynów, Indian i innych nacji. Ostatnio – masowe mordy plemienia Tutsi i Hutu.
Wyznawcy innych religii np. Allacha wcale nie byli lepsi. Do dzisiaj te starożytne metody wymordowania innowierców (niewiernych) stosuje AlKaida.
Co znamienne – przetrwały i dominują tylko religie agresywne, posługujące się przemocą fizyczną i psychiczną. Na ziemiach Polski nie przetrwała religia Słowian, Polan, Lachów (kto pamięta Peruna, Swarożyca?) – bo byli pokojowo nastawieni do świata i nie nastawiali się na „zyski”.
Większość „nawróconych” władców przyjmowała nową religię głównie po to, aby umocnić swój stan posiadania. Późniejsi byli już uzależnieni od narkotyku religijnego, oddając ziemie, tracąc suwerenność, wpadając pod zabory. Nawet po odzyskaniu niepodległości szybko dochodzą do głosu narkomani religijni, oddając kraj na pastwę bezwzględnych dilerów tych „kosiarzy umysłów” – chociażby przez podpisanie Konkordatu.
Człowiek się rodzi…i jego mózg jest jak czysty dysk komputera. Jest tylko zainstalowany system operacyjny . Programiści (Rodzice, Wychowawcy) zapisują ten „dysk” „programami”. Niestety, szybko „dysk” łapie wirusa otoczenia – który wgrywa podatność na miejscowy program religijny. A potem trafia do „dilera” i zaczyna się…
Tu przykład z naszego podwórka.
Mirosław Orzechowski – przykład pełnego uzależnienia od narkotyku religii katolickiej, o wyraźnej dysfunkcji intelektualnej mózgu, fundamentalista katolicki - zwolennik Kreacjonalizmu. Wyobraźmy sobie, że jest dziecięciem w społeczności muzułmańskich fundamentalistów w Talibanie. Oczywiście tam uzależniony byłby od narkotyku religii muzułmańskiej i jego mózg z ochotą by przyjął ofertę obwiązania się dynamitem aby wysadzić się w tłumie niewiernych katolików. Oczywiście w imię życia wiecznego z 40-ma hurysami!
Jaki z tego wniosek?
Narkomania religijna jest nabyta! Żadnych cudów! To nasz mózg tworzy obraz religii i Boga na podstawie wpajanych od maleńkości nauk „dilerow” religii (jaki „diler” – taki Bóg).

Jak się obronić – wyleczyć ze szkodliwego nałogu?
Myśleć, czytać, szukać mądrych opracowań (także w literaturze religijnej), wyrobić sobie samemu pogląd na świat , a przede wszystkim – nie słuchać i unikać „dilerów” narkotyków religijnych!!!
Na zakończenie: człowiek oczytany, myślący, z otwartym umysłem jest lepszy, uczciwszy, szczęśliwszy w życiu i o wiele bardziej przestrzegający zasad humanistycznych niż większość zakłamanych fundamentalistów religijnych. Dlatego najwybitniejsze umysły to ateiści lub agnostycy (np. Lem, Religa). Dlatego nawet wybitni ludzie kościoła katolickiego, którzy poznali prawdziwą historię religii, zrzucają sutanny – są zbyt uczciwi.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2009 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin