Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:
STARE BABICE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Porady finansowe
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2008
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janek
Gość






PostWysłany: Śro 16:44, 28 Lis 2007    Temat postu:

[quote="janeczka"]kilka ogólnych zasad:

jak masz się zdłużyć - to tylko na rzeczy, które nie tracą na wartości

jak musisz się zadłużyć, to tylko w walucie w której zarabiasz - wtedy jak rata rośnie, to wynagrodzenie rośnie!!! rata spada - wynagrodzenie spada!! i jest okej!

jeśli chcesz koniecznie w innej walucie, to tylko w takiej która jest mocna w danym momencie.

BŁĄD: Embarassed
na oborot jak cena waluty spadnie - zyskasz, jak umocni to stracisz, ale ile może jeszcze wzrastać quote]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 9:28, 24 Gru 2007    Temat postu:

w umowie:
warto zwrócić uwagę na paragrafy
dotyczące
warunków wypowiedzenia danej umowy,

powinny być zawsze jasno sformułowane
i czytelne
i na 100% dobrze zrozumiane.

moim subiektywnym zdaniem,
jest to jeden z ważniejszych punktów.

np. kiedy i dlaczego?
deweloper moze wypowiedzieć nam umowę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:01, 23 Sty 2008    Temat postu:

Jakubas oskarża fundusze


22.01.2008 17:04

To co dzieje się na giełdzie, to w głównie efekt nierozsądnych działań funduszy inwestycyjnych w ostatnich latach. Naobiecywały klientom złote góry, teraz w panice wycofują oni swoje pieniądze. Wczoraj rozmawiałem z kobietą, która powierzyła funduszowi pieniądze ze spadku. Z 70 tys. zł zostało jej 15 tys.

To wina fachowców, że nie tylko nie przestrzegali ludzi przed negatywnymi scenariuszami, ale obiecywali kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu. Już w lutym ubiegłego roku mówiłem w programie telewizyjnym, że niemożliwe jest utrzymanie zyskowności wykazywanej w ostatnich latach przez fundusze, bo żadna firma nie rozwija się w takim tempie. Nie może być tak, że cena akcji stanowi trzydziestokrotność EBIDTA. Spółka warta jest tyle, ile ma zysku plus amortyzacja razy 6-7. Przy mnożniku EBIDTA razy 10 trzeba zastanowić się nad inwestycją, a przy EBIDTA razy 15 należy akcje sprzedać. Przeciętny Kowalski o tym nie wie. Doszło do absurdalnej sytuacji, że gdy kupuje on telewizor za 2 tys. zł to zastanawia się nad zakupem tydzień i uważnie ogląda sprzęt. Tymczasem lekką ręką oddawał funduszowi kilkadziesiąt tysięcy złotych, nie wiedząc nawet w co dokładnie inwestuje.

Co dalej z giełdą? W USA pachnie recesją na całego, ale Dow Jones spadł z 14 tys. do 12 tys. U nas przecena wyniosła 30 proc. Tymczasem giełda wcale nie jest wyznacznikiem kondycji polskiej gospodarki, której fundamenty są dobre i spółek dobrze zarządzanych też. W ich przypadku ceny powinny się wkrótce ustabilizować. Są jednak i taki spółki, których wyceny są zupełnie oderwane od fundamentów. Czeka je dalsza jazda w dół.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:04, 23 Sty 2008    Temat postu:

Prezes GPW oskarża analityków

DI, Radio PiN
22.01.2008 12:26


Ludwik Sobolewski zamierza napisać w tej sprawie pismo do Komisji Nadzoru Finansowego - wynika z porannego wywiadu w Radio PiN.

- Mam coraz więcej krytycznych myśli (…) na temat poziomu czy charakteru wypowiedzi niektórych analityków (…). Czasem dochodzi do nieodpowiedzialnych wypowiedzi ocierających się o manipulację. (…) Te zachowania są świadectwem tego, że jesteśmy dopiero na początku drogi, jeśli chodzi o budowanie kultury rynku finansowego, inwestorów, wypowiedzi o rynku kapitałowym – ocenia prezes GPW.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Śro 15:44, 23 Sty 2008    Temat postu:

Przecież wiadomo od zawsze, że giełda to jedno wielkie kasyno. Bardziej od sytuacji rzeczywistej rządzą tam emocje, spekulacje i podpuchy psychologiczne. To, co się stało było ewidentne, nie było tylko wiadomo - kiedy. A jeżeli dobrze popatrzeć na prognozy "analityków" za ostatnie ileś lat, to one się nigdy nie sprawdzały w większym stopniu. Za to analitycy mają się dobrze, tak samo jak maklerzy, bo oni zarabiali niezależnie od tego, czy ich klienci zyskiwali, czy tracili. Dopiero teraz przy poważnym tąpnięciu stracą, bo po prostu klienci od nich odchodzą, wybierając bezpieczniejsze lokaty.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lucyfer dnia Śro 15:45, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 10:16, 24 Sty 2008    Temat postu:

Lucyfer napisał:
Przecież wiadomo od zawsze, że giełda to jedno wielkie kasyno. Bardziej od sytuacji rzeczywistej rządzą tam emocje, spekulacje i podpuchy psychologiczne. To, co się stało było ewidentne, nie było tylko wiadomo - kiedy. A jeżeli dobrze popatrzeć na prognozy "analityków" za ostatnie ileś lat, to one się nigdy nie sprawdzały w większym stopniu. Za to analitycy mają się dobrze, tak samo jak maklerzy, bo oni zarabiali niezależnie od tego, czy ich klienci zyskiwali, czy tracili. Dopiero teraz przy poważnym tąpnięciu stracą, bo po prostu klienci od nich odchodzą, wybierając bezpieczniejsze lokaty.


jak zwykle pół-prawdy piszesz pan.... Rolling Eyes

giełda jak i każda inna inwestycja ma tylko 1 zasadę wg której trzeba postępować:

ważne kiedy kupisz i kiedy sprzedasz. Rolling Eyes

ps. fundusze nie są po to aby zarabiać 60% rocznie. mają gwarantować stabilność i bezpieczeństwo w długim okresie. niestety brak jest edukacji i wazna jest tylko sprzedaż. - nie patrząc na konsekwencje.

bo jak kupujesz jendostki w regularnych odstępach czasu - po dobrych cenach, to w skali kliku/kilkunastu lat bedziesz do przodu...ale kto by tam czekał, przesz somsiad ma większy telewizor... Laughing

a ludzie bawia się tym jak zapałkami. kupują sprzedają....i teraz mają...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Czw 13:35, 24 Sty 2008    Temat postu:

many napisał:
jak zwykle pół-prawdy piszesz pan.... Rolling Eyes

giełda jak i każda inna inwestycja ma tylko 1 zasadę wg której trzeba postępować:

ważne kiedy kupisz i kiedy sprzedasz. Rolling Eyes

ps. fundusze nie są po to aby zarabiać 60% rocznie. mają gwarantować stabilność i bezpieczeństwo w długim okresie. niestety brak jest edukacji i wazna jest tylko sprzedaż. - nie patrząc na konsekwencje.

bo jak kupujesz jendostki w regularnych odstępach czasu - po dobrych cenach, to w skali kliku/kilkunastu lat bedziesz do przodu...ale kto by tam czekał, przesz somsiad ma większy telewizor... Laughing

a ludzie bawia się tym jak zapałkami. kupują sprzedają....i teraz mają...


Widzisz, żyję już nieco czasu i mówię o okresach kilkudziesięcioletnich. Bo są oczywiście dwie szkoły - inwestowanie długofalowe i inwestowanie krótkofalowe spekulacyjne, każde wymagające innej techniki. Ale z ludzi których znam (nie tylko w Polsce), nikt jakichś znaczących pieniędzy na funduszach nie zarobił (chyba, że żył z ich sprzedawania jako agent lub pracownik banku), za to sporo ludzi straciło.

Od wieków znana jest zasada, że tzw. naturalna stopa wzrostu to jest około 3% rocznie. Oczywiście ponad inflację. Inwestując pieniądze w działalność (także poprzez fundusze) możesz się spodziewać "premii za ryzyko" (i to ta premia zachęca ludzi do inwestowania pieniędzy w obrót gospodarczy, a nie lokaty), ale nie idącej w dziesiątki procent. Rentowność kapitału zaangażowanego w klasycznych przedsiębiorstwach wynosiła typowo od 12 do 20%. W czasach stabilnych gospodarek. Globalne napompowanie rentowności ponad owe 20% generalnie możliwe jest już przez spekulację, a ta ma to do siebie, że raz wychodzi, a raz nie. Tu mówimy o okresach długich.

W okresach krótkich, jeżeli ktoś ma nerwy, czas i szczęście, może zarobić więcej, ale pod warunkiem, że sobie narzuci dyscyplinę "stoplosów" i "stopprofitów", czyli nie będzie cały czas grał pełną pulą środków, a regularnie wycofywał zrealizowane zyski nie wpuszczając ich w ten sam obrót, tylko inwestując gdzie indziej w bezpieczniejsze instrumenty.

A na dziś i tak najlepiej ustawiony w życiu jest ten, kto wiele lat temu za grosze kupił ziemię rolną, a teraz ją może pociąć na działki i sprzedać Laughing. Tylko wtedy ma drobny problem - w co zainwestować pieniądze ze sprzedaży (te, które mu zostaną po początkowym szaleństwie nagłego wzbogacenia się), żeby ich nie stracić Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 13:55, 24 Sty 2008    Temat postu:

Lucyfer napisał:
many napisał:
jak zwykle pół-prawdy piszesz pan.... Rolling Eyes

giełda jak i każda inna inwestycja ma tylko 1 zasadę wg której trzeba postępować:

ważne kiedy kupisz i kiedy sprzedasz. Rolling Eyes

ps. fundusze nie są po to aby zarabiać 60% rocznie. mają gwarantować stabilność i bezpieczeństwo w długim okresie. niestety brak jest edukacji i wazna jest tylko sprzedaż. - nie patrząc na konsekwencje.

bo jak kupujesz jendostki w regularnych odstępach czasu - po dobrych cenach, to w skali kliku/kilkunastu lat bedziesz do przodu...ale kto by tam czekał, przesz somsiad ma większy telewizor... Laughing

a ludzie bawia się tym jak zapałkami. kupują sprzedają....i teraz mają...


1) Widzisz, żyję już nieco czasu i mówię o okresach kilkudziesięcioletnich. Bo są oczywiście dwie szkoły - inwestowanie długofalowe i inwestowanie krótkofalowe spekulacyjne, każde wymagające innej techniki. Ale z ludzi których znam (nie tylko w Polsce), nikt jakichś znaczących pieniędzy na funduszach nie zarobił (chyba, że żył z ich sprzedawania jako agent lub pracownik banku), za to sporo ludzi straciło.

2) Od wieków znana jest zasada, że tzw. naturalna stopa wzrostu to jest około 3% rocznie. Oczywiście ponad inflację. Inwestując pieniądze w działalność (także poprzez fundusze) możesz się spodziewać "premii za ryzyko" (i to ta premia zachęca ludzi do inwestowania pieniędzy w obrót gospodarczy, a nie lokaty), ale nie idącej w dziesiątki procent. Rentowność kapitału zaangażowanego w klasycznych przedsiębiorstwach wynosiła typowo od 12 do 20%. W czasach stabilnych gospodarek. Globalne napompowanie rentowności ponad owe 20% generalnie możliwe jest już przez spekulację, a ta ma to do siebie, że raz wychodzi, a raz nie. Tu mówimy o okresach długich.

3) W okresach krótkich, jeżeli ktoś ma nerwy, czas i szczęście, może zarobić więcej, ale pod warunkiem, że sobie narzuci dyscyplinę "stoplosów" i "stopprofitów", czyli nie będzie cały czas grał pełną pulą środków, a regularnie wycofywał zrealizowane zyski nie wpuszczając ich w ten sam obrót, tylko inwestując gdzie indziej w bezpieczniejsze instrumenty.

4) A na dziś i tak najlepiej ustawiony w życiu jest ten, kto wiele lat temu za grosze kupił ziemię rolną, a teraz ją może pociąć na działki i sprzedać Laughing. Tylko wtedy ma drobny problem - w co zainwestować pieniądze ze sprzedaży (te, które mu zostaną po początkowym szaleństwie nagłego wzbogacenia się), żeby ich nie stracić Laughing


ad1) nie ma kokosów ze sprzedawania. a i teraz to bym się bał, ze mi jakiś znajomy pociuka czerstwa bułką...

ad2) inwestycje w działalność gosp o ile nie jest to 1os firma mogą być najlepsza inwestycją.
za to spekulacja to zawsze gra o sumie zerowej.

ad3) nie da się wyłapać ostatniego ticku. żeby grać to trza wiedzieć... a to bywa karalne!!

ad4) chyba że cie ANR załatwi??????? Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Czw 14:53, 24 Sty 2008    Temat postu:

many napisał:
ad1) nie ma kokosów ze sprzedawania. a i teraz to bym się bał, ze mi jakiś znajomy pociuka czerstwa bułką...


Zdecydowanie tak. Tylko dlatego, że przed laty nie wszedłem w "złoty interes" znajomego, nie straciłem ani pieniędzy, ani znajomego, choć on jest w tej chwili bankrutem.

Cytat:
ad2) inwestycje w działalność gosp o ile nie jest to 1os firma mogą być najlepsza inwestycją.


Hmm, problem w tym, że przy zdziczeniu polskiego rynku obserwuję, że działalność z zatrudnianiem ludzi w większości wypadków sprowadza się do oszustw, bo inaczej nie przetrwa. Albo oszukują fiskusa i ZUS (małe firmy), albo rąbią klientów i kontrahentów (duże firmy, bo im fiskus i ZUS dokładniej patrzy na ręce).

A już nie daj co spółka giełdowa, bo wtedy to nie zarząd rządzi firmą, tylko akcjonariusze. A oni rządzą losowo.

Cytat:
za to spekulacja to zawsze gra o sumie zerowej.


Nie zawsze, kilkadziesiat lat temu udało mi się na forexie zarobić 100% w ponad rok.

Cytat:
ad3) nie da się wyłapać ostatniego ticku. żeby grać to trza wiedzieć... a to bywa karalne!!


Patrz, też masz wrażenie, że to się tak odbywa? Laughing

Cytat:
ad4) chyba że cie ANR załatwi??????? Wink


Słyszałem o takich problemach, ale poznałem kiedyś człowieka, który doskonale z tego żył. Z tym, że pieniądze pomnożone na jednej pociętej ziemi inwestował w kolejną rolną. I działał w perspektywie kilkunastu lat, więc nie musiał się śpieszyć i na siłę przekwalifikowywać, bo faktycznie wtedy, jak pisał, strasznie przed nim kieszenie otwierano Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 15:22, 24 Sty 2008    Temat postu:

może sprecyzujmy: inwestowanie w instrumenty finansowe to nie jest zarabianie, tylko przejmowanie kapitału.

a jeżeli chodzi o pracowników:
jeżeli się godzą na takie, a nie inne umowy, to dlaczego ich żałować? całe szczęście rynek się zmienił. obecnie dobry pracownik jest poszukiwany i to jest jedyny czynnik, który musi zmusić pracodawcę do uczciwości!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Czw 15:35, 24 Sty 2008    Temat postu:

many napisał:
może sprecyzujmy: inwestowanie w instrumenty finansowe to nie jest zarabianie, tylko przejmowanie kapitału.


Dla nas może tak, ale dla operujących na tym rynku, o ile nie splajtują, to świetny interes. Od iluś lat na różnych specjalizowanych rynkach w tle działają potężne fundusze przejmujące kompletne firmy, łączące je z innymi i "optymalizujące", które robią na tym duże pieniądze. Wcale mnie to nie bawi jako konsumenta, bo owe "optymalniejsze" wyrobu choć są tańsze, to są tandetniejsze.

Cytat:
a jeżeli chodzi o pracowników:
jeżeli się godzą na takie, a nie inne umowy, to dlaczego ich żałować? całe szczęście rynek się zmienił. obecnie dobry pracownik jest poszukiwany i to jest jedyny czynnik, który musi zmusić pracodawcę do uczciwości!


Nie wszędzie, masz masę enklaw, gdzie wciąż nie ma "rynku pracownika". Na zachodzie jest tak, że państwo mniej się wtrąca bezpośrednio do gospodarki, jak u nas, za to bardziej jest arbitrem na boisku pilnującym zdrowych zasad działania. A u nas jest tak, że np. firma A bezkarnie zatrudnia ludzi na lewo, kiszkuje klientów i nie ma na to bata, przez co sąsiednia firma B, chcąca nawet uczciwie zatrudniać ludzi i oferować coś lepszej jakości, jest przez tę pierwszą wycinana z rynku. A ludzie, jak ludzie, są tandeciarzami i kierują się głównie ceną. I nie myl tego z normalną konkurencją, gdzie oczywiście firma, która jest tańsza wygra, ale nie dopuszcza się do tego, żeby mogła być tańsza poprzez zwykłe oszustwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 10:35, 04 Sie 2008    Temat postu:

Cała prawda o londyńskim City
Wyznania nawróconego maklera

Forum 11:52



Najrzadszy towar na rynku papierów wartościowych? Uczciwość.
(fot. JupiterImages/EAST NEWS)


Najrzadszy towar na rynku papierów wartościowych? Uczciwość. Były makler obnaża powszechność zepsucia, chciwości i niedozwolonego korzystania z informacji w londyńskim City, sercu brytyjskiej branży finansowej.

Siedzieliśmy w długich, równych rzędach w trading roo­mie (pomieszczenie banku inwestycyjnego lub domu maklerskiego, gdzie pracownicy dokonują transakcji – przyp. FORUM), jak niewolnicy przykuci w ładowni rzymskiej galery. Zgoda, nasze łańcuchy były pozłacane, ale pętały nas tak samo: od 7 do 16.30, przez pięć dni w tygodniu tylko z rzadka odchodziliśmy od biurek. Każda para traderów korzystała z ośmiu monitorów, ich ekrany były spiętrzone jeden nad drugim w ciasnym półkręgu. Rozbłyski na ekranach pokazywały wzloty i upadki papierów setek firm, a Reuters, jak karabin maszynowy Gatlinga, przez cały dzień wypluwał komunikaty spółek. Nasze oczy wyszkolono, by śledziły każde mignięcie.


Baterie linii telefonicznych dostępne były za naciśnięciem guzika; dwie słuchawki na osobę – jedna do prawej, druga do lewej ręki – zapobiegliwie wykonane z utwardzanego plastiku, żeby mogły wytrzymać rzuty o ścianę, ilekroć deal nie dochodził do skutku. To był nasz świat – a rozbłyskujące liczby przelatujące przez ciekłokrystaliczne wyświetlacze mogły rozstrzygnąć o naszym losie, w mgnieniu oka zmieniając nas z bohaterów w nikczemników i z powrotem.

Ochrypły głos mojego szefa Tony’ego bezustannie świdrował mi w uszach od chwili, kiedy usiadłem w fotelu, aż do zamknięcia rynku. Podobnie jak zawsze z całych sił próbowałem go ignorować. – Wszyscy mówią, że jest jakaś oferta zakupu firmy A – bełkotał podniecony. Tak, Tony, jesteś jak ten chłopak, co krzyczał Teraz!, Teraz! co pięć minut, kiedy dostawał esemesa czy telefon albo tylko miał przywidzenie związane z próbą przejęcia tej czy innej firmy. Dziewięć razy na dziesięć była to kompletna bzdura, ale ta gra opiera się na nonsensie. Jeśli kupisz wcześnie i pogłoska – prawdziwa czy nie – dotrze do wystarczająco wielu ludzi, to akcje poszybują w górę, a ty sprzedasz na długo, zanim firma ogłosi zaprzeczający wszystkiemu komunikat.

Na podst. The Guardian

Forum

bardzo ciekawy artykuł. polecam!!!! życiowy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Pon 22:01, 04 Sie 2008    Temat postu:

krecik łau napisał:
Najrzadszy towar na rynku papierów wartościowych? Uczciwość.


Tylko na tym rynku?

Kiedy na początku lat 90 współprowadziłem okrojone szkolenia MBA w Polsce, to mimo okrojenia, jednym z podstawowych przedmiotów była etyka w biznesie. Zresztą wtedy prowadzona przez doskonałego Irlandczyka - filozofa.

Z 10 lat później ze smutkiem wysłuchałem wyników ankiety, przeprowadzonej w Polsce wśród studentów już wtedy licznych studiów typu MBA. Pytano, jaki przedmiot uznają za największą stratę czasu?

Odpowiedź? Etykę w biznesie. Dlatego nie dziwię się wielu rzeczom, które się dzieją, co nie znaczy że je akceptuję i że nie próbuję im przeciwdziałać. Ale to pokazuje "ogólny klimat" z którym mamy do czynienia.

Jest tylko jedno pocieszenie - obecne rekiny już wkrótce będą płotkami lub padliną. Znam takiego jednego, który też nie miał skrupułów, ale zapewne ich nie będzie teraz miał i prokurator.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:48, 05 Sie 2008    Temat postu:

1) miałem kiedyś profesora który na ostatnich swoich zajeciach puścił najlepsze wycinki z filmów o spekulacjach finasnowych i pracy w branży. mistrzuniu dziś powiem.

2) co do etyki w biznesie, nie bedzie jej bez etyki w życiu.
ja egzamin z etyki pamietam do dziś bo jako jeden z ostatnich go pisałem na studiach i o mały włos nie położyłem...

ale coś pamiętam:

średni błąd przewidywań własnego zachowania 32%
zachowania innych 4%

albo: zły czyn nie przekreśla raz na zawsze reputacji człowieka, pod warunkiem że zdobędzie się na więcej niż przestrzeganie podstawowych reguł zycia w społeczeństwie...

ale że kiedyś robiłem w tym bizesie
to zapamietam na długo omówienie etyki w reklamie:

krytyka reklamy przez Toscaniego
- a to jest typ który na reklamę united colors of benetton kupił od matki zabitego żołnierza koszulkę i umieścił ją w reklamie....


ale do rzeczy...reklama jest wg niego uśmiechającym się do nas trupem?!
podczas kryzysu 1992 na reklamę wydano 81 mld w USA, a 34 mld $ w JAP.

reklamę finansują konsumenci - jest ona 1 podatkiem ściaganym od ludzi

dalej...reklama nie informuje. pokazuje ładne buzie. jest nieużyteczna publicznie.

dalej...

kłamie - nie sprzedaje produktów ale głupawy model szczęscia i go nie daje np reklama zabawek dla dzieci! robi z nich za to frustratów.

tworzy potrzeby i pragnienia i obwinia jeśli ich nie realizujemy.

adoruje głupotę - świat reklam jeast płaski.

jest dyskryminacyjna i rasistowska - pokazujac pięknych ludzi w pięknych samochodach

efekty:
podwyższa bariery wejscia na rynek
kreuje materialistyczne podejscie do zycia
manipuluje klientem
kupujemy produkty niebezpieczne np chińskie szmelce produkowane z niewiadomo czego
naursza poczucie dobrego smaku
marnotrawi zasoby
kupujemy niepotrzebne rzeczy
wywiera negatywny wpływ na dzieci: zobacz mak donalda.

z prezentacji prof.Grzywacza

ciekawe tylko że nawet wiedząc to wszystko i tak je kupujesz.

ale tak jak widziałem to największa cenę płacą ludzie ją robiący.
wypala jak cholera.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 11:16, 06 Sie 2008    Temat postu:

Lucyfer napisał:
krecik łau napisał:
Najrzadszy towar na rynku papierów wartościowych? Uczciwość.


Tylko na tym rynku?

Kiedy na początku lat 90 współprowadziłem okrojone szkolenia MBA w Polsce, to mimo okrojenia, jednym z podstawowych przedmiotów była etyka w biznesie. Zresztą wtedy prowadzona przez doskonałego Irlandczyka - filozofa.

Z 10 lat później ze smutkiem wysłuchałem wyników ankiety, przeprowadzonej w Polsce wśród studentów już wtedy licznych studiów typu MBA. Pytano, jaki przedmiot uznają za największą stratę czasu?

Odpowiedź? Etykę w biznesie. Dlatego nie dziwię się wielu rzeczom, które się dzieją, co nie znaczy że je akceptuję i że nie próbuję im przeciwdziałać. Ale to pokazuje "ogólny klimat" z którym mamy do czynienia.

Jest tylko jedno pocieszenie - obecne rekiny już wkrótce będą płotkami lub padliną. Znam takiego jednego, który też nie miał skrupułów, ale zapewne ich nie będzie teraz miał i prokurator.


myślę, że mba nie jest dla studentów.
może dlatego tak odpowiadali?
u nas to jednak nadal działa magia marketingu...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2008 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin