:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Gość

W tym tygodniu Chińczycy mogli zabić nawet 140 Tybetańczyków otwierając ogień do tłumu we wschodnim Tybecie - powiedział dla dziennika "Le Monde" przebywający z wizytą we Francji duchowy i polityczny przywódcy Tybetańczyków Dalajlama.

"W poniedziałek 18 sierpnia w regionie Kham we wschodnim Tybecie chińska armia po raz kolejny otworzyła ogień do tłumu" - powiedział Dalajlama. - "Według doniesień 140 Tybetańczyków zostało zabitych, ale te doniesienia należy potwierdzić".

"Sprawdzone źródła" podają, że od czasu marcowej brutalnej pacyfikacji Tybetańskich protestów przeciwko chińskiej okupacji "tylko w okolicach Lhasy zabito około 400 osób" - powiedział. " Zabici przez kule, mimo, że protestowali bez broni. Ich ciał nigdy nie wydano rodzinom" - dodał.

Brutalna pacyfikacja Tybetu

W marcu tego roku, w rocznicę narodowego powstania w Tybecie doszło do pokojowych protestów przeciw chińskim rządom i aresztowaniom mnichów. Demonstracje zostały krwawo stłumione. Doszło do zamieszek, w których zginęło około 140 osób, głównie Tybetańczyków. Chińska propaganda o zamieszki oskarżyła "klikę Dalajlamy" i twierdziła że zabici to głównie Chińczycy. Za zamieszki 17 osób skazano na dożywocie. Wszyscy byli Tybetańczykami.

Dla poprawy wizerunku po pacyfikacji władze Chin zorganizowały dwie propagandowe wycieczki do Tybetu, jedną dla dziennikarzy, drugą dla dyplomatów. W planie były rozmowy z rannymi policjantami, tybetańskimi "prowokatorami" oraz oglądanie zniszczeń dokonanych rzekomo przez Tybetańczyków. Jedna z wycieczek została zrujnowana, gdy podczas wizyty w jednym z klasztorów tybetańscy mnisi przed kamerami ze łzami w oczach opowiadali o chińskich represjach.

Działania Chin spotkały się z silną krytyką ze strony państw zachodnich. Pojawiły się propozycje bojkotu ceremonii otwarcia igrzysk w Pekinie. Zadeklarowali to polscy politycy oraz część europejskich, w tym Nicolas Sarkozy. Mimo swych zapowiedzi ósmego sierpnia prezydent Francji oraz kilku innych polityków było obecnych w Pekinie.

Lucyfer

Gość

[quote="Lucyfer"]

Gość

albo też:

Były główny ekonomista MFW: W USA najgorsze dopiero nadejdzie
ToP2008-08-21, ostatnia aktualizacja 40 minut temu

Mimo że od rozpoczęcia kryzysu finansowego w USA minął już rok, to ekonomiści mówią zgodnym głosem, że jeszcze daleko do jego zakończenia.

Potwierdzają to najnowsze dane z amerykańskiej gospodarki. W poprzednim tygodniu tylko minimalnie spadła liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Nie zachęciło to inwestorów na amerykańskich giełdach do zakupów.

Nadal z lękiem spoglądają oni na kondycję całej gospodarki, która w IV kw. 2007 r. po raz pierwszy od kilku lat skurczyła się o 0,2 proc. Co prawda nie można mówić o recesji, bo w kolejnych dwóch kwartałach PKB był na słabym plusie, ale sytuacja pozostaje trudna, szczególnie w sektorze finansowym. Analitycy spodziewają się, że największe amerykańskie banki inwestycyjne Lehman Brothers, Morgan Stanley czy Goldman Sachs ujawnią za III kw. kolejne miliardy dolarów strat z powodu kryzysu hipotecznego. Na Wall Street mocno spadły notowania dwóch największych firm hipotecznych w USA Fannie Mae i Freddie Mac, które poniosły takie straty, że w ich ratowanie zaangażowały się ostatnio Biały Dom i Kongres.

Pesymistyczny wydźwięk miał też najnowszy odczyt wskaźnika Conference Board, który prognozuje, jak w kolejnych miesiącach będzie radzić sobie gospodarka USA. W lipcu wskaźnik obniżył się o 0,7 proc., podczas gdy analitycy oczekiwali spadku tylko o 0,2 proc. Tym samym znalazł się on na najniższym poziomie od października 2004 r.

- W USA najgorsze dopiero nadejdzie - uważa Kenneth Rogoff, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) cytowany w artykule w "Moneyweek". Jego zdaniem kryzys jest dopiero w połowie, a można jeszcze oczekiwać bankructw banków, i to nie tylko średniej wielkości, ale i tych ze ścisłej czołówki. Do tej pory ujawnione globalne straty w sektorze finansowym sięgają pół biliona dolarów, ale przewidywania sprzed kilku miesięcy, m.in. MFW, mówią o kwocie z grubsza dwukrotnie wyższej.

Kryzys finansowy jest głównym tematem spotkania 13 ekonomicznych noblistów w bawarskim Lindau. Prof. Myron Scholes, laureat Nobla z 1997 r., we wprowadzeniu do konferencji też oświadczył, że kryzys finansowy jest daleki od zakończenia.

Gość

nie mówiąc nic o tym że :

Nobliści: zamieszanie na rynkach "zada jeszcze więcej bólu"
las, PAP2008-08-22, ostatnia aktualizacja 2008-08-22 10:25
Kryzys kredytowy jeszcze się nie zakończył i trudno przewidzieć, kiedy to nastąpi - ocenia Myron Scholes, laureat nagrody Nobla z ekonomii.

Dodaje, że trwające od roku zamieszanie na rynkach kredytowych "zada jeszcze więcej bólu" w światowej gospodarce i na rynkach finansowych.

Inny laureat Nobla, Daniel McFadden, ocenia zaś, że kryzys nadal trwa, a to może oznaczać coraz więcej bankructw w biznesie.

Straty banków na świecie z powodu trwającego już od roku zamieszania na rynkach kredytowych szacowane są już na ok. 500 mld USD. Gospodarka USA jest blisko recesji, a gospodarki strefy euro i Japonii miały w II kwartale ujemny wzrost PKB.

Ekonomista Harvard University Martin Feldsteid, zwraca uwagę, że w gospodarce są coraz to nowe oznaki osłabienia.

"Jestem teraz dużo większym pesymistą niż przed rokiem" - dodaje.

Gość

piechocinski

co do zakupow środków transportu w negocjacjach nie wyraziła na to zgody KE rynek transportowy samochodowy jest w UE wysoce konkurencyjny z tych powodów UE nie wyraża zgody na zakupy taborowe w ramach środków unijnych pozdrowienia

Gość

to juz coś wiemy.

Gość

wiemy, poznaliśmy mianowicie mechanizm jak sie uprawia politykę.
oto lobby transortowe, mówi nie dajemy kasy na ciężarówki tylko przejmujemy rynek. bo my mamy kasę. oni nie.
ile duzych firm transportowych, kurierskich jest polskich?
odpowiedź?

czy to jest demagogia? czy udany lobbing w zagranicznym wydaniu?

ale mi swoją droga chodziło o zakupy dla small biznesu. nie o tabor. jeżeli więć mogliśmy zablokowąc zrozwój całej gałęzi polskiej gospodarki, jaki problem, wspomagać MiŚ-ie?

Gość

ale wicie co jest najfajniesze?
właczyłem dziś rano telewizor na chwilkę i co ???
nie ma olimpiady?
co za ulga.

ja mam za to zakwasy po tygodniowych podróżach rowerowych
2 meczach i 1 próbie.

czy jest jakas masażystka na sali?

piechocinski

Kreciku od wejscia do UE liczba tir w transporcie międzynmarodowym w polskich firmach (zarejestrowanych wPolsce ) wzrosła 3 krotnie z 46 do 120 tysiaków na koniec 2007 roku,teraz mimo kryzysu w przewozach drogowych miesięcznie przybywa ponad 1000 !!!!
nigdzie w Europie nie było takiej dynamiki pozdrowienia

Lucyfer